Obserwując wojnę aborcyjną w Polsce zdumiony zadaję sobie pytanie : jak długo jeszcze ?
Aborcja jest traktowana jako oręż czy to przez rządzących, aby zaabsorbować społeczeństwo tematem, gdy do ukrycia są inne trudniejsze sprawy jak inflacja, wzrost podatków i innych obciążeń, a przez opozycję, gdy brakuje innych pretekstów do zaatakowania rządzących.
Nie rozumiem, dlaczego tym powinni zajmować się politycy i uchwalać ustawy.
Instytucją, która powinna decydować o tym, kiedy i w jakiej sytuacji można pozwolić na aborcję jest Sąd Rodzinny. Tych aborcji w kraju nie jest tak wiele , aby sąd nie mógł sobie poradzić. Sąd Rodzinny z zespołem ławników dokonując wywiadu środowiskowego, przesłuchując świadków i biegłych (lekarzy, etyków, księży) jest władny wydać decyzję, czy w danym wypadku aborcja jest uzasadniona, wskazana, czy konieczna...
I tylko taka aborcja byłaby wtedy legalną, a nawet refundowaną.
Oddanie tego problemu sądom sprawi , że przestanie on być orężem w rękach polityków i kleru.