W swoich rozważaniach nad tym co zdarzyło się na Wołyniu, ale nie tylko zastanawiam się nad genezą okrucieństwa.
Muszę to robić samodzielnie i amatorsko, gdyż nie jestem ani socjologiem, ani psychologiem, a ci nie wykazują entuzjazmu do zajmowania się tym tematem.
A pytanie przy takich okazjach pojawia się samo : skąd w narodach o wielowiekowych chrześcijańskich korzeniach pojawiają się takie pokłady okrucieństwa, które należałoby przypisać ludom prymitywnym, które jednak na tak masową skalę nie mordowały choć często z podobnym okrucieństwem.
U tych ludów ( np. niektóre plemiona indiańskie, murzyńskie i inne) okrucieństwo w mordowaniu miało często podłoże w ich wierzeniach lub wynikało z chęci wywołania strachu w innych plemionach, a podłożem też był strach mordujących na zasadzie: nie atakuj mnie bo popatrz co się z tobą stanie.
W XX wieku mieliśmy do czynienia z bezprzykładnym okrucieństwem co najmniej czterech nacji tj Niemców, Rosjan, Ukraińców i Serbów.
Myślę, że analiza przyczyn wyzwolenia się takiego okrucieństwa mogłaby pozwolić uniknąć tego w przyszłości.
W przypadku Rosjan czy Niemców to okrucieństwa ich nie wiązałbym z jakimiś cechami wrodzonymi. Oczywiście zdarzali się wyjątkowo okrutni, ale czy na skalę masową ?
Wg mnie nie. Po prostu nawet SS-mani realizowali politykę rządu. Dla Ewangelika należy wiedzieć obowiązek wobec państwa stoi na pierwszym miejscu. Katolikom w hitlerowskich Niemczech wiodło się znacznie gorzej i nie uniknęli prześladowań.
Tak więc SS-man zabijał Żyda przy każdej nadarzającej się okazji bo mu wpojono, że ma do czynienia z robakiem i że jest to w interesie rzeszy. Dla tego też celu konwojował dzieci do komór gazowych.
Nawet Himmler był przykładnym ojcem rodziny, a sadyzm wynikał chyba tylko z bezkrytycznej wiary w nazistowskie idee. Zresztą jak wiemy zasłabł na dołem z martwymi, więc pewnie sam nie umiałby mordować, chyba że z czasem pozbawiłby się wrażliwości.
Uważał, że tworzy historię i stworzył.
Szeregowi Rosjanie wykazywali okrucieństwo z podobnego powodu, ale i ze strachu. W stalinowskiej Rosji niezwykle łatwo było trafić do Gułagu o czym każdy kto przekartkował „Archipelag Gułag” dobrze wie. Bali się zatem, że niewykonanie rozkazu, lub wykonanie małogorliwe pogrąży ich samych.
Oba systemy : nazistowski i komunistyczny zbudowane były na strachu. W hitlerowskich Niemczech i stalinowskiej Rosji każdy każdego się bał.
Czymś zupełnie odmiennym jest okrucieństwo Ukraińców czy Serbów. Mamy tutaj do czynienia nie z okrucieństwem pojedynczych osób, ale z okrucieństwem i zezwierzęceniem masowym.
Dlatego badanie przyczyn tak masowego okrucieństwa powinno być niezłą pożywką dla socjo- i psychologów, a wydaje się że nie jest.
Rzezią na Wołyniu właśnie socjologowie, a nie historycy winni się zajmować. Historycy (także ukraińscy) nie mają tu nic do robienia bo wszystko jest zbadane ,udokumentowane, żyją jeszcze świadkowie.
Czym dłużej Ukraińcy będą przeciągać sprawę wyjaśnienia i zamieszczania tych faktów w podręcznikach historii tym gorzej dla nich bowiem wiemy, że fakty przekazywane z ust do ust są przecież z czasem bardzo wyolbrzymiane.
Jelcyn zrozumiał to dobrze stąd jego znany wszystkim gest. I szczęście bo Putin na pewno nie zdecydowałby się nań.
Od Ukraińców podobnego trudno się spodziewać.
Co łączy Ukraińców i Serbów, że obie nacje wykazały się takim okrucieństwem ?
Przypisywać to cechom Słowian, nawet południowych Słowian nie można bo przecież mamy przykład nie tylko Polaków, ale Czechów w historii których trudno doszukać się okrucieństwa.
Wniosek nasuwa się jeden : źródłem takiego okrucieństwa musi być Prawosławie. Co jest w tej chrześcijańskiej religii, że wyzwala tak masowe, prymitywne, prowadzące do zezwierzęcenia okrucieństwo ?
Nie czuję się na siłach odpowiedzieć na to pytanie.